Pasikonik zielony
W ubiegłą niedzielę mieliśmy letnią pogodę, dwa dni później, we wtorek, przecieraliśmy oczy ze zdumienia, oglądając zimowy krajobraz, który bez reszty przysłonił świeże zielone listki. Miejmy nadzieję, że takich niespodzianek więcej nie będzie. A skoro mimo wszystko, letnie dni coraz bliżej, to przedstawimy dzisiaj owada, który każdemu chyba kojarzy się z ciepłym, tak wyczekiwanym, letnim popołudniem.
Pasikonik zielony – jego koncerty, dobrze nam znane, cieszą nasze ucho począwszy od sierpniowych dni.
W jaki sposób i po co pasikonik wytwarza dźwięk?
Owady wykorzystują możliwość wydawania dźwięków z różnych przyczyn. W ramach rywalizacji, w czasie poszukiwania partnera, na drodze porozumiewania się ze sobą czy też, jako sposób na odstraszenie drapieżników.
„Nasz” pasikonik zielony swoim koncertowaniem próbuje zwabić samicę. Wydaje dźwięki pocierając jednym skrzydłem o drugie.
Zanim dorośnie do tego etapu czeka go cykl przemian, począwszy od wyklucia się z jajka, poprzez larwalny etap życia, w którym owad zwany jest nimfą, aż do osiągnięcia postaci dorosłej.
Pancerz, który bywa za mały…
Linienie, widoczne na zdjęciach to etap, który kilkukrotnie pasikonik musi przeżyć.
To nic innego, jak wydostanie się ze „zbroi” zbudowanej z chityny. Chroni ona owada przed drapieżnikami czy też przed utratą wody. Owad rośnie, a pancerz nie. Po upływie pewnego czasu pasikonikowi w takim wypadku nie pozostaje nic innego, jak tylko wydostać się ze zbyt małej „zbroi” i cierpliwe czekać, aż na jego „świeżym” ciele wytworzy się ponownie ochronny pancerz.
Możliwość obserwowania takiej chwili to przeżycie naprawdę fascynujące. Świat przyrody jest niesamowity. Zachęcamy do jego wnikliwej obserwacji.